Poznałam przez internet interesującego mężczyznę. Przed pierwszym spotkaniem miałam obawy, czy robię dobrze, bo jednak go nie znam i może okazać się dziwny. Jednak pierwsze randki były wspaniałe, okazał się przystojny i inteligentny. Jedyną jego wadą było to, że mieszka z rodzicami, więc obawiałam się, że będą mieli na niego duży wpływ.
Pocieszające w tym wszystkim jest to, że on twierdzi, iż to tylko ze względu na pieniądze. Odkłada na wkład własny do zakupu mieszkania, więc taniej jest mieszkać z rodzicami niż wynajmować. Przez to, że nie mieszka sam, jeszcze nigdy u niego nie byłam. W końcu nadszedł dzień, w którym miałam poznać jego rodziców. Ostrzegał mnie, że są trochę inni niż większość. Jednak nie miałam pojęcia, co on ma na myśli.
Ubrałam się odświętnie, kupiłam butelkę wina i udałam się do przyszłych teściów. Na pierwszy rzut oka normalni ludzie, jednak dowiedziałam się co znaczy inni, jak tylko weszłam wgłąb mieszkania… Wszędzie, dosłownie wszędzie, były gadżety reklamowe. Ludzie zbierają monety, znaczki pocztowe czy różnego rodzaju karty, a jego tata zbiera… przypinki reklamowe, długopisy, kubki, smycze, a wszystko to z nadrukami różnych firm. Chyba nie trudno Wam wyobrazić sobie jak wygląda mieszkanie ozdobione w przypinki różnorodnych firm… dramat!
Mama z kolei szczyci się wielką kolekcją porcelanowych słoni. Te słonie były wszędzie. Ich mieszkanie całe zastawione było niepotrzebnymi bibelotami. Nigdy wcześniej nie widziałam mieszkania z tak wieloma rzeczami. Zastanawiam się jak mój partner może żyć w miejscu, gdzie królują buttony reklamowe oraz słonie. Przecież to jest niesamowicie przytłaczające miejsce.