Jeszcze niedawno mieliśmy do czynienia z sytuacją, że ceny mieszkań i innych lokali użytkowych rosły w iście błyskawicznym tempie. Duży popyt i jednocześnie mała podaż powodowały, że ceny jednego metra osiągały wręcz horrendalne stawki. Obecnie zauważalne jest zdecydowane wyhamowanie. Ceny nieruchomości ustabilizowały się.
Szczególnie dotyczy to dużych miast. Najważniejszym tego powodem wydaje się nadwyżka dostępnych lokali nad potrzebami społeczeństwa. Widząc szybki wzrost cen, deweloperzy budowali na potęgę, przeliczając się jednocześnie z potrzebami rynku, a przede wszystkim z możliwościami nabywczymi społeczeństwa. Coraz większy jest też wybór mieszkań na rynku wtórnym. Jako tańsze od nowych, mieszkania te powodują również zahamowanie cen na rynku pierwotnym. Boomu mieszkaniowego nie wywołały też rządowe programy dopłat do mieszkań, typu Mieszkanie dla Młodych czy Rodzina na swoim. Obwarowane są bowiem licznymi warunkami, które nie każda rodzina potrafi spełnić.
Analitycy rynku nieruchomości przewidują, choć nie jednogłośnie, że nie spodziewają się żadnych gwałtownych wahań na rynku. Choć zapotrzebowania na mieszkania w Polsce jest nadal ogromne, to ceny za metr wciąż są poza zasięgiem znacznej części ludzi, głównie młodych. Ciekawe z punktu widzenia rynku są zapowiedzi rządu odnośnie budowy lokali na wynajem dla mniej zamożnej części społeczeństwa.
REKLAMA: . Sprawdź!
Przewiduje się, że to może spowodować nawet obniżkę cen nieruchomości w kraju. Niezależnie od przewidywań, przed zakupem mieszkań czy innych lokali warto dobrze przeanalizować swoje możliwości finansowe.